IV Żelisławicki Wieczór Uwielbienia, w Parafii Jana Chrzciciela w Żelisławicach, już za nami i choć minęło dopiero kilka godzin, już dostajemy ogrom wiadomości, że tętni w ludzkich sercach pragnienie, by spotkać się jak najszybciej, na kolejnym wieczorze w Domu Ojca. Mimo alertów pogodowych, zagrożenia burzami, nasz kościół znów był pełen Wiernych, którzy nie bacząc na grożące wichury i ulewy, przyjechali z różnych stron Polski, między innymi z Tychów, Gołaczew, Bytomia, Krakowa i innych, odległych miast.
Z wielkim wzruszeniem obserwowaliśmy, jak nasz Kapłan – Ksiądz Zbigniew Słowikowski, spowiadał wiernych, a potem jakże długo udzielał nam Komunii Świętej. Z Wieczoru, na Wieczór – widać, jak coraz więcej nas, przychodzi do ołtarza, by przyjąć Jezusa do swego serca, a to daje nam radość i mimo ogromu pracy i zmęczenia, przymnożą sił, by już pracować, nad kolejnym Wieczorem. Ogromnym i jakże budującym darem, była dla nas, jak zawsze – bliska obecność naszego Kapłana, który posługiwał, rozmawiał, ale kiedy trzeba, zakasał ręce i jak zawsze pracował z nami, by sprzątać i przygotować ten wieczór w najdrobniejszym szczególe.
To był wyjątkowy czas na spotkanie z Tatą – bo właśnie w Dniu Ojca, wielu z nas zawalczyło by Kochający Bóg – czuł naszą miłość do Niego, ale też do napotkanych w tym miejscu Dzieci Taty, a naszych Braci i Sióstr w Jezusie Chrystusie. Na każdym kroku, dało się czuć, że jesteśmy u siebie, że czujemy się tu zaproszeni po imieniu, chciani i kochani…
W ławkach wypełnionych po brzegi klęczeliśmy przed Chrystusem Eucharystycznym, uwielbialiśmy Boga Ojca – prosząc o uwolnienie od grzechu i nałogów, o uzdrowienie naszych dusz i ciał, a świadectwa umacniały naszą wiarę. Udokumentowane uzdrowienie z glejaka 3 stopnia, które pielęgniarka z Tychów – Żanetka, złożyła nam na chwałę Tacie i ku umocnieniu naszej wiary – wzruszyło nas do głębi, bo przecież wielu z nas, przyjechało na ten wieczór, by modlić się za bliskich, którzy cierpią… Żanetka dała nam też cenny drogowskaz, opowiadając jak nie poddawała się lękowi, ale odważnie i z dziecięcą wiarą, prosiła kochającego Tatę o uzdrowienie, dla koleżanki Anetki – w imieniu której, złożyła to piękne świadectwo.
Ula, opowiedziała o tym, jak Tata na wcześniejszym Wieczorze, uzdrowił ją z bólu pleców – oddając wolność i radość, a wiele osób po tym świadectwie, podniosło rękę do góry, by pokazać Uli, że jej świadectwo było dla nich ważne – bo i oni prosili tego wieczoru, o uzdrowienie pleców.
Moc Ojca i obecność Jego Ducha, przenikała słowo nauczań jak i każdą zagraną i wyśpiewaną nutę. Pełna szacunku, służba liturgiczna, została dostrzeżona przez wielu z Was… Muzyka naszego zespołu, który wkłada ogrom pracy – co słychać i czuć – niosła nas w niezwykle pięknym uwielbieniu Boga. To On – a nie nasze problemy – Był w centrum myśli, modlitw i pieśni. Maleńkie Dzieci, wyciągając rączki do Jezusa i tańcząc z rozradowanymi buźkami, uczyły nas, jak być dziećmi przed naszym Tatą. Ten, który Jest godzien chwały, kochający, wymagający i jakże czuły Tata, który zawsze pragnie dobra dla swoich Dzieci został uwielbiony! Wszechmogący Bóg, nasz – kochający Ojciec, dawał nam wolność od lęku, uzależnień, nienawiści i nieprzebaczenia. Uzdrawiał porzuconych fizycznie i emocjonalnie, przez swoich rodziców – zanurzając w swej ojcowskiej i matczynej miłości… Zabierał bóle z ciała i leczył nasze choroby, a pierwsze świadectwa spłynęły już pierwszej nocy po uwielbieniu!
Kawiarenka ,,Jedzone u Taty” tętniła swoim rytmem – jakbyśmy nie byli w gościach, lecz u siebie. Posługujące nam Dziewczyny, witały nas z miłością, karmiły pysznym, podarowanym przez wiernych ciastem i kawką. Obdarzały przytuleniem i uważną, pełną życzliwości rozmową. Dziś już nikt nie czuł się tu obcy, bo rozpoznawaliśmy ,,przyjaciół” z wcześniejszych Wieczorów. Rozmów nie było końca, najpyszniejsze ciacha, jakie można upiec, zachęcały do biesiadowania i składania świadectw, do poznawania się i bycia prawdziwie blisko.
Wielu z nas wychodząc mówiło, jak bardzo pragnie, zaprosić kolejne Osoby w to miejsce, by i one poczuły dotyk Bożej Miłości! Niech ta radość trwa w naszych sercach nieustannie, a Kochający Ojciec, który zawsze Jest blisko swych dzieci – niech prowadzi nas za rękę i wypełnia nasze serca żywą miłością, która jest owocna i świat przemienia.
Tekst: Magda i Paweł Drożdż
Foto: Wiktor Latos